-40%

Dlaczego nie jesteśmy bogaci?

Special Price 29,90 zł   Normalna cena 49,90 zł Oszczędzasz 20 zł
Najniższa cena z 30 dni: 29,90 zł
Dostępność: Brak w magazynie
Więcej informacji
EAN 9788380796652
ISBN 978-83-8079-665-2
Numer katalogowy 796652
Wymiary 150 x 210 mm
Okładka miękka
Ilość stron 424
Rok wydania 2021

Dlaczego nie jesteśmy bogaci, a przed prywatnym domem każdego Polaka nie stoi okazały mercedes? Nie umiemy, jesteśmy gorsi od innych, pracujemy niewydajnie? Czy położenie geograficzne naszej ojczyzny to przekleństwo, czy dobrodziejstwo? Czy dyskutując o szansach rozwoju Polski w następnych dziesięcioleciach, zwracamy uwagę na punkt startu, na historyczne przesłanki współczesnego ekonomicznego status quo?

Niektórzy autorzy piszą naiwnie, że I wojna światowa toczyła się na Zachodzie, a polski chłop nic o niej wiedział. A przecież największe zniszczenia infrastruktury objęły właśnie ziemie polskie. W gruzach legło 60 proc. dworców kolejowych, w Kongresówce zniszczono 40 proc. dróg bitych. Szacowana kwota strat to 80 miliardów franków szwajcarskich, czyli - w przybliżeniu - 100 miliardów dzisiejszych złotych. Za moment wojna polsko-bolszewicka znowu zostawiła po sobie spaloną ziemię.

W wyniku II wojny światowej utraciliśmy 20 proc. terytorium państwa, 40 proc. infrastruktury, a straty w ludziach nigdy nie zostały do końca podsumowane. Zmuszono nas do rezygnacji z planu Marshalla, na wniosek ZSRS musieliśmy się zrzec reparacji, a Anglicy obciążyli nas kosztami pobytu polskiego wojska na Wyspach. Ziemie Odzyskane przejmowaliśmy od Sowietów doszczętnie rozgrabione.

Trudno wycenić straty wynikające z komunistycznej nacjonalizacji handlu i przemysłu. Do dziś nikt nie podsumował także całościowych strat okresu gierkowskiego, stanu wojennego i kolejnej wielkiej emigracji niechcianych na Zachód.

Niechętnie liczy się koszty transformacji z początku lat 90. XX wieku, może dlatego, że jej autorzy nadal funkcjonują jako autorytety moralne.

Wielkim wysiłkiem wydobywamy się konsekwentnie z nędzy i zacofania. Doganiamy i wyprzedzamy na zakrętach dziejowych tych, którym kiedyś było łatwiej. Spróbujmy docenić ten wspólny wysiłek.